Zabytkowe kamienice mają nieodparty urok. Mieszkanie w nich - niekoniecznie. Lokatorzy z ulicy Kościelnej prowadzą codzienną walkę z brudem. Od kilku lat proszą administratorów m.in. o utwardzenie podwórka przed domem.

Gdy tylko spadnie deszcz Joanna Bujoczek i jej rodzina grzęźnie w błocie. Każde wyjście, nawet w celu wyrzucenia śmieci, wiąże się tu z brudnymi butami, błotem na klatce, na schodach i w mieszkaniu.
- Utrzymanie czystości jest wręcz nie możliwe. To w XXI wieku może wydawać się śmieszne, ale my tu wszyscy mamy problem z ubłoconymi butami, czasem nawet nogawkami stopni. W najgorszej sytuacji jest sąsiad z parteru, dlatego wraz z innym samodzielnie wykonali betonową wylewkę przed domem - mówi Joanna Bujoczek.
To jednak za mało. Wystarczy bowiem niewielki deszczyk i przejeżdżający samochód dostawczy, aby na podwórku powstały wielkie błotne kałuże.
- Co najmniej 6 lat interweniujemy w tej sprawie. Zarząd administracji uważa, że budynek prywatny znajdujący się w głębi podwórka powinien partycypować w kosztach utwardzenia nawierzchni Wcześniej próbowaliśmy rozmawiać, teraz wysyłamy pisma. MPGKiM nam odpisuje i na takim korespondowaniu się sprawa kończy – opowiada Joanna.
- Mieszkamy tu od 20 lat. Mimo, iż nie jesteśmy właścicielami mieszania, we własnym zakresie wymieniliśmy okna, zainstalowaliśmy centralne ogrzewanie gazowe, bo administracja nie mogła sobie z tym poradzić. Wyremontowaliśmy podłogę, instalację elektryczną, stolarkę okienną. Czynsz płacimy regularnie. Nie zalegamy z żadnymi opłatami – dodaje jej mąż.
Nie wszyscy lokatorzy mają jednak uregulowane płatności, a to argument nie do podważenia dla MPGKiM. Jak informuje Andrzej Prochota, dyrektor Zarządu MPGKiM, budynek przy ulicy Kościelnej 9 jest w tzw. przymusowym zarządzie. Oznacza to, że gmina, jako zarządca może wykonywać prace remontowe do wysokości wpływów z czynszów i nie może ponosić dodatkowych kosztów. Jej obowiązkiem jest zabezpieczenie takiego stanu budynku, który nie zagraża bezpieczeństwu osób w nim przebywających. Może się jednak okazać, że jeszcze w tym roku mieszkańcy kamienicy doczekają się chodnika.
- Przy ulicy Kościelnej wykonany jest asfaltowy odcinek chodnika na długość około 4 m. natomiast przy wejściu do klatki schodowej jest wybetonowany podest o powierzchni ok 5 m kwadratowych. Brakujący odcinek pomiędzy podestem, a częścią asfaltową chodnika ujmiemy w harmonogramie na II kwartał tego roku – zapewnia Prochota.
Błoto przed domem to jednak nie jedyny problem, spędzający sen z powiek lokatorów. Jak twierdzą, w najgorszym stanie było tu okno na klatce schodowej, które wymieniono po 20 latach, tylko dlatego, że samo wypadło. Lokatorzy chcieliby ocieplić budynek. Jednak ze względu na jego zabytkową wartość, wykonanie ocieplenia z zewnątrz nie wchodzi w grę.
- Ulica kościelna jest atakowana przez samochody przewozowe. Fasady tych najstarszych kamienic pękają. Wydaje się, że jedyną szansą na utrzymanie ich w dobrym stanie byłoby zamknięcie tej ulicy – wnioskuje lokatorka.


Ulica Kościelna to główna ulica Michałkowic. Jej nazwa wiąże się ze znajdującym się na początku drogi kościołem pod wezwaniem św. Michała Archanioła. Wiele lat była to typowa wiejska ulicówka. Pierwsze kamienice z podwórzami, na których znajdowały się gospodarstwa rolne zaczęły tu powstawać na przełomie XIX i XX wieku. Duża część zabudowań z tych czasów została wyburzona.

0 komentarze: